niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 4

Jeśli już tu jesteś i przeczytałeś/aś, to skomentuj : )
Będziemy wdzięczne 
Rozdział z dedykacją dla Directioner ♥ Kassi ♥

Cała się spięłam, już się boję jaki dostanę ochrzan. Co ja mówię on mnie zabije.
- Chłopaki... - wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać. - Niechcący.. skasowałem.. numer... do pizzerii, więc co powiedzie na Nandos? - zapytał blondyn, a mi kamień spadł z serca.
- Niall już myślałem, że ktoś umarł. - odezwał się z wyrzutem Harry.
- Nie zapominaj, że dla niego to taka sama tragedia. - powiedział Zayn. Aha, dobra nie pytam.
- Nasz blondasek uwielbia jedzenie, z resztą sama zobaczysz. - tym razem głos zabrał Lou, widząc moją minę.
- To na co macie ochotę - spytał się Niall.
- To co zwykle. - odezwali się Harry i Liam.
- Tego dobrego kurczaka.
- Obojętnie.
- A ty co chcesz ? - powiedział  w moją stronę. A co to w ogóle za restauracja ?
- Yyy.. zdam się na gust Niall'a. - odpowiedziałam grzecznie.
- Tylko nie wykup całego Nandos ! - powiedział Liam, a blondyna już nie było. - Jak już się pewnie domyśliłaś Nandos to restauracja. Jego ulubiona.
- To co, oglądamy jakiś film? - nawet nie wiem kto to powiedział.
- Ok, tylko co? - tym razem to ja się odezwałam.
- Horror. - krzyknęli chórkiem.
- Nie tylko nie to... Proszę. Nie możemy sobie oglądnąć, jakiś film akcji albo coś? - protestowałam. Elsa mi wytłumaczyła, jakie są rodzaje filmów, co prawda nigdy nie oglądałam horroru, ale jakoś nie chce tego zmieniać.
- Lubisz filmy akcji? Nie wolisz jakiś romansideł!? - spytał Harry.
- Tak... Chociaż.. To zależy.
- Wow. Wszystkie dziewczyny jakie znam wolą te głupie komedie romantyczne, albo dramaty.
- Widzisz, ja jestem niezwykła. - powiedziałam śmiejąc się. Oh, nie wiesz ile w tych słowach jest prawdy...
- To jaki film byś chciała obejrzeć księżniczko ? - KSIĘŻNICZKO ? Nie, spokojnie. Nie denerwuj się...
- Księżniczko ? - zapytałam bardzo spokojnie, choć wewnątrz się strasznie się bałam.
- A co nie mogę tak do ciebie mówić ? W końcu jesteś tak bardzo wyjątkowa - odpowiedział, a moje emocje opadły.
- Nie za bardzo lubię to określenie.
- To jaki film sobie życzysz ? - zapytał ponownie, a ja się przestraszyłam. Nie znam, ani jednego tytułu !
- Może wy wybierzcie - odparłam, po czym się lekko uśmiechnęłam.
- No wybierz - zachęcał mnie Zayn. Nagle po całym domu rozprzestrzenił się dzwonek do drzwi, do których Niall od razu poleciał. Ja zaczęłam desperacko kręcić głową i natrafiłam na półkę pod telewizorem, na której leżały filmy. Szukałam jakiegoś odpowiedniego tytułu. The Woman in Black - Chyba nie. Actually Love - Zdecydowanie nie. W pewnym momencie do salonu wszedł Horan z sześcioma reklamówkami ?! Serio ?
- To jaki film sobie życzysz ? - zapytał Hazz, a ja ostatni raz spojrzałam na " biblioteczkę " z filmami. Szybko Diana !
- Fast and Furious ? - powiedziałam pierwszy z brzegu, bo już nie miałam czasu i popatrzyłam się na nich z nadzieją.
- O lubię to ! - krzyknął Niall.- Masz to twoje, mam nadzieję, że ci posmakuje. - dodał wręczając mi białe pudełko. Yyy... Ok, widziałaś to już nie raz na filmach. Po prostu zapomnij, o tych wszystkich lekcjach etykiety. Spokojnie. Niepewnie uchyliłam wieko. Moim oczom ukazał się kawałki mięsa, a w drugiej " przedziałce " frytki. Liam przyniósł wszystkim sztućce. Przynajmniej tyle. Wszyscy zaczęli jeść. Wahając się nabiłam część prawdopodobnie kurczaka na widelec. Włożyłam go do ust i zaczęłam przeżuwać i muszę stwierdzić, że to naprawdę niesamowicie smakuje !
- To jest na prawdę przepyszne - naprawdę ! Smakowało bardzo podobnie do tego, którego robiła moja gosposia. Nazywała się Sophie. Była chudą kobietą po czterdziestce. Bardzo mi pomagała z tym wszystkim co się działo w pałacu. W pewnym sensie zastępowała mi mamę, chociaż moja mama była jedyna w swoim rodzaju.
- Stwierdzam, że jestem geniuszem - odparł blondyn, a ja zaczęłam chichotać.
- Dobra ja włączę ten film - powiedział Louis, a reszta go poparła. Zaczęliśmy oglądać. Film naprawdę fajnie się zaczynał. Tak się wciąg łam w ten film, że aż nie ''kontaktowałam''. Chłopcy coś tam mówili, ale ja byłam zajęta akcją... Ale ten Brian jest przystojny. Niestety to co dobre szybko się kończy...
- Ej, ja chcę dalej. - zamarudziłam, gdy moim oczom ukazały się napisy końcowe. Rozejrzałam się po pokoju i coś przykuło moją uwagę. Tym czymś była gitara.
- Który z was gra? - zapytałam, wskazując na instrument. Jak mogłam jej wcześniej nie zauważyć? Nie mogąc już wytrzymać, wstałam z miejsca i skierowałam się w stronę wcześniej wymienionego przedmiotu.
- Ja. - odpowiedział mi Niall.
- Mogę? - znów zapytałam biorąc ją do ręki, nie czekając na odpowiedź zaczęłam grać jeden z moich kawałków ''As a blond''. Korciło mnie żeby zaśpiewać, ale się powstrzymałam.
- Wow. Co to było? - dopytywał się hmm, Liam! Tak Liam.
- A taki tam mój kawałek... - powiedziałam przyciszonym głosem.
- TWÓJ !? A masz tekst ? - ale on ciekawski.
- No to chyba jasne, że tak. - odpowiedziałam już pewniejsza siebie.
- Zaśpiewaj. - to już powiedzieli chórkiem.
- I po co ja się wyrywałam z tą gitarą. - zamarudziłam, po czym znów zaczęłam grać i oczywiście śpiewać.

"Jestem zepsuta, zmęczona, byciem ciągle taką samą,
Jestem zdesperowana, znudzona, błagam o zmiany.
Co, jeśli jesteś normalna, a chciałabyś być dziwna?
Wracaj, wracaj, wracaj.
Chcę wrócić, wrócić, wrócić."


Gdy skończyłam wszystkie pary oczu były zwrócone w moją stronę. Niepewnie się uśmiechnęłam. Mam nadzieję, że się nie skompromitowałam. Chwilę siedzieliśmy w ciszy, jak dla mnie bardzo nieznośnej.
- I jak? - zapytałam, nie mogąc wytrzymać tej ciszy.
- Masz niesamowity głos. - powiedział Niall.
- Aż brak mi słów... Tańczysz, śpiewasz, grasz, jeszcze mi powiedz, że na 10 instrumentach. - wyliczał Lou.
- Nie na siedmiu. - poprawiłam go.
- Serio? - myślałam, że mu oczy z orbit wylecą.
- Serio, serio. - zachichotałam.
- Wymień. - bardziej zażądał niż poprosił Liam.
- Gitara, pianino, saksofon, harfa, skrzypce, klarnet i keyboard, chciałam się jeszcze nauczyć grać na perkusji, ale cytując mojego ojca '' to nie jest instrument dla prawdziwej damy''. - końcówkę zdania powiedziałam z udawaną powagą.
- Wow. Zazdroszczę ci - odparł jakby rozmarzony blondyn. Do tej pory nie wiem jak zapamiętałam ich wszystkich imiona.
- A wy ?
- Co my ? - zdziwił się Harry.
- No, czy na czymś gracie. Oprócz Niall'a oczywiście.
- Ja trochę na gitarze i na pianinie - powiedział Lou.
- Ja na nerwach - odparł Harry.
- Ja tak sa.. - Zayn nie dokończył ponieważ usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi, a po chwili krzyk.
_______________________________________________
Chapter 4 <3 Przepraszamy, że trochę, nie właściwie to bardzo opóźniony :C Liczymy na was i komentujcie :D Wpadajcie na :
Little Things
Ask'a
GŁOSUJCIE NA NAS TUTAJ :D / Katy and Caroline. ^^

13 komentarzy:

  1. Musiałaś w tym momencie :* Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Znaleźli ją ???
    Jeju *-* next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śwwwwiiiieeeeetnnnnneeee <3<3<3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to dawajcie dalej. I błagam już nie w takim momencie!!!
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Liebster Awards <3 Więcej dowiesz się tutaj: http://futurestartstodaynottomorrow.blogspot.com/2014/04/ogromnie-dziekuje-za-nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej dalej ! :* please ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz bardziej mi sie podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej , kiedy następny rozdział , please piszcie częściej !:)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcamy do komentowania ♥
Z góry dziękujemy ^^